wtorek, 8 lipca 2014

podsumowanie wydawnicze (VI:2014)


Do ostatniej chwili byłem przekonany, że marne zbiory czerwcowych premier to wynik moich licznych wyjazdów i odłożenia muzyki na drugi plan. Jednak po wnikliwej analizie wszystkich swoich źródeł muzycznych muszę stwierdzić, że na tle minionych miesięcy czerwiec wypada zwyczajnie słabo. Szczęśliwie nie znaczy to, że nie pojawiło się kilka odległych od siebie gatunkowo ciekawostek.

Na jakie płyty wydane w czerwcu warto zwrócić uwagę?

(02/06/14): Sleep Party People - Floating to kolejny naprawdę solidny album w wykonaniu psychodelicznych królików z Danii. Ponownie mamy do czynienia z dużą ilością rozmytych dźwięków, przetworzonych wokali i niepokojących odgłosów. Dodatkowo słuchając Floating odnosi się wrażenie, że do poczynań muzyków z maskami na twarzach wkradło się więcej odważnych melodii oraz kompozycyjnych urozmaiceń. Wszystko wskazuje również na to, że na albumie pojawi się utwór, który może nawiązać rywalizację o miano najciekawszej kompozycji grupy z kawałkami pokroju I'm Not Human At All, czy ten Ten Feet Up.


(06/06/14) Anathema - Distant Satelites. Doskonale pamiętam moment, w którym chemia pomiędzy moją osobą i twórczością Anathemy zwyczajnie się ulotniła. Album We're Here Because We're Here był początkiem zmian, które znacznie ochłodziły te relacje, co wyłącznie przypieczętował przesłodzony Weather Systems. Nie wypatrywałem nowej produkcji Brytyjczyków, bo obawiałem się, że zwyczajnie nie uda mi się przetrawić kolejnego wydawnictwa tego pokroju. Jeśli w tym miejscu oczekujecie nagłego zwrotu akcji, to srogo się przeliczycie. Distant Satelites to zwyczajnie słaby i niespójny album, który zamiast tony lukru, który wylewał się z poprzedniczki zawiera ogromne ilości super glue, który stara się skleić elementy znane z Weather Systems i A Natural Disaster dorzucając do tego klika elektronicznych potworków. Słuchacie na własne ryzyko.


(06/06/14) Saor - Aura. Na wydawnictwo tego szkockiego projektu natknąłem się przy okazji wertowania nowości w portalu bandcamp, gdzie możecie posłuchać wspomnianego krążka w całości. Muzykom Soar należą się przede wszystkim gratulacje za niezwykłą umiejętność połączenia mocnych, czy też wręcz brutalnych elementów muzyki black metalowej z folkiem i muzyką celtycką zachowując przy okazji powagę i odpowiednią dozę dostojności. Choć opis wydaje się być kuriozalny, to brzmienie potrafi zaczarować mocą i ulotnością. Aurę warto przyswoić nie tylko na zasadzie ciekawostki. 



(20/06/14): Septic Flesh - Titan. To kolejne niezwykle solidne wydawnictwo Greków, które choć z pewnością ucieszy zagorzałych fanów, to jednak nie porywa tak, jak chociażby Communion, czy The Great Mass. Na szczęście na Titan znalazły się wszystkie elementy, które stanowią o potencjale tej grupy: rozwiązania symfoniczne, charakterystyczny wokal, szczypta melodii o ogromne ilości mrocznego klimatu.


(24/06/14): Mastodon - Once More 'Round the Sun. Najnowsze wydawnictwo Mastodona to więcej niż przyzwoita produkcja, z której wręcz kipi specyficzna energia, a kolejne kompozycje choć narzucają wysokie tempo to jednak trzymają równy poziom. W historiach opowiedzianych na tym krążku pojawia się też zaskakująco dużo melodii, które co chwilę wyskakują spod natłoku gitarowych brzmień. Cały album jednak nie powala, bo mimo wysokiego poziomu i niezłych pomysłów brakuje w tym wszystkim świeżości, iskry szaleństwa i materiał choć ciekawy, to niestety zbyt szybko się nudzi. 


(24/06/14): The Echelon Effect - Pacific to zgrabna kontynuacja wydanego rok wcześniej krążka Atlantic. Także w tej historii nie brakuje muzycznych subtelności i smaczków, a różnice pomiędzy oceanami niezauważalnie się zacierają tworząc ciekawe, eteryczne, podwójne wydawnictwo, po które powinien sięgnąć każdy fan rozmytych, muzycznych przestrzeni.


To by było na tyle. Ewentualne uzupełnienia pojawią się w kolejnym tekście.