wtorek, 12 sierpnia 2014

Eryn Non Dae – Meliora (2012)

Eryn Non DaeMeliora


wydawnictwo: M&O Music, 2012

01. Chrysalis [08:53]
02. The Great Downfall [12:00]
03. Scarlet Rusing [06:14]
04. Ignitus [05:37]
05. Muto [06:21]
06. Black Obsidian Pyre [11:16]
07. Hidden Lotus [07:54]

skład: Mathieu Nogues (vocals), Franck Quintin (guitar, backing vocals), Yann Servanin (guitar), Julien Rufié (drums), Mickael André (bass)

gatunek: post-metal, metal

Jeszcze do niedawna moje skojarzenia z Francją ograniczały się do meczu finałowego Mistrzostw Europy w piłce nożnej z 2000 roku, wina, za którym nie przepadam oraz sera, w stosunku do którego miewam ambiwalentne odczucia. Z czasem okazało się, że jest to także kraj, w którym nie brakuje niezwykłych projektów muzycznych, które – co prawda – mniej się znają na kształtowaniu subtelnych emocji niż Skandynawowie, to jednak potrafią pozytywnie zaskoczyć. Kolejnym francuskim znaleziskiem jest Eryn Non Dae.

Eryn Non Dae, podobnie jak większość projektów znad Sekwany, wywodzi się ze sceny post-hardcore’owej. Wiele elementów z początkowego okresu twórczośc da się odnaleźć także w ostatnim wydawnictwie grupy, można do nich zaliczyć specyficzny, muzyczny brud oraz charakterystyczne wokale. Meliora to produkcja, która w ciekawy sposób łączy w sobie energiczne rozwiązania, z ciężkimi i powolnymi, typowymi dla sludge’u motywami, a także z post-metalowymi przestrzeniami i filmowymi subtelnościami. Wokale rozpięte są na linii pomiędzy krzykami, a nastrojowymi szeptami, gdzie po drodze nie brakuje – oczywiście – tworów pośrednich. Pokaźnych rozmiarów kompozycje zawierają urozmaicone, choć niewyszukane zagrywki. Część z nich narzuca wyższe tempo prezentowanych treści (Scarlet Rising, Muto), inne zaczynają się niespiesznym, klimatycznymi wprowadzeniem i obfitują w powolne walcowate, powtarzalne motywy (The Great Downfall, Black Obsidian Pyre). Jednak we wszystkich bardzo sprawnie pracuje sekcja rytmiczna, uwagę zwraca przyjemne brzmienie perkusji i bas, który zdecydowanie dyryguje kompozycjami. Nie gorzej brzmią gitary, które to raz po raz, albo tworzą muzyczne tło, albo wybijają się ponad ścianę dźwięku, przemycając do brudnego brzmienia nieco melodii.


Najbardziej udaną i zarazem szalenie charakterystyczną kompozycją grupy jest utwór Hidden Lotus, do którego zarejestrowano wybitnie intrygujący teledysk. W tym miejscu warto też dodać, że wspomniany klip konceptualnie budzi skojarzenia z równie ciekawą audiowizualną propozycją od Obscure Sphinx stworzoną do Lunar Caustic. Teledysk sprawnie oddaje motywy, które Eryn Non Dae chcieli przemycić do tej produkcji. Pojawiają się tu rozważania dotyczące ewolucji, jej zasadność i przeznaczenia ludzkości. Utwór, jak i zarejestrowane do niego wideo, zawierają w sobie nie tylko odpowiednią dozę muzycznej agresji, świeżości i ciekawych rozwiązań, ale także obfitują w tak pożądane we współczesnym świecie szaleństwo. Sam album zdecydowanie zyskałby na wartości, gdyby emocje oraz rozwiązania dostępne na Hidden Lotosu zostały przełożone na pozostałe kompozycje.

Meliora to intensywne, muzyczne doznanie pełne ciekawych, choć w większości dobrze już znanych motywów, sprawnej manipulacji przestrzenią oraz udanego łączenia mocnych rozwiązań z delikatnymi subtelnościami. Album utrzymuje równy, wysoki poziom i zasługuje na uwagę nie tylko w kategoriach ciekawostki, ale pełnoprawnego produktu, który z pewnością może się podobać. Jednak w jego dokonaniach życzyłbym sobie mniej oczywistości, więcej zaskoczeń i propozycji na poziomie utworu wieńczącego dzieło, czyli świetnego Hidden Lotus. Z nieskrywaną przyjemnością i czystym sumieniem dopisuję do mapy Francji kolejny, solidny przykład ciekawego grania, na które warto stawiać w przyszłości.